Szukaj na tym blogu

sobota, 9 stycznia 2021

NARESZCIE SAFINA !

 Witajcie!

Nareszcie wpis o Safinie !!!! Zdecydowanie za długo jej nie pokazywałam i myśl ta poważnie spędzała mi sen z powiek. Chciałam zrobić sesję  nie tylko oddającą hołd mojej królowej ale również pozwalającą na godne wyeksponowanie jej nowej garderoby. Safina dostała przepiękną kreację dedykowaną właśnie jej, zamówioną u najlepszej lalkowej Krawcowej, wykonaną przez Nią z sercem oraz dbałością o najdrobniejszy szczegół. Mistrzowskie rękodzieło bez dwóch zdań ! Niezwykle przyjemny był też mój osobisty udział we wspólnym z Kamelią ustalaniu fasonu, doborze kolorów i tkanin, projektowaniu detali i wykończenia :) Efekt końcowy jest według mnie rewelacyjny! Ogromnie cieszę się, że mam tak osobliwą, piękną, niepowtarzalną suknię z kapeluszem i dodatkami ! Dziękuję ślicznie, Asiu <3 <3 <3

Kreację Safiny można było już dawno temu podziwiać na Meluzynie w cudownej parkowej sesji z 12 września uświetniającej trzecią rocznicę bloga Kamelii : TUTAJ

A oto fotki:

 

















 
A teraz zdjęcia portretowe:




Moja dzisiejsza sesja powstawała z wyjątkowym mozołem, wszystko szło jak pod górę a wynik jest taki sobie. Safina wydawała się nie w humorze, zapewne dlatego, że przeleżała w pudle kilka miesięcy nie mogąc pochwalić się pięknym strojem. Trudno jednak oczekiwać współpracy w sensie ładnego pozowania i stania bez przewracania się od lalki bez stojaka i butów... Pozostałe elementy dekoracji też żyły sobie dzisiaj własnym życiem niekoniecznie przejmując się tym, jakie zadania dla nich wymyślałam próbując zrealizować swoje wizje artystyczne. Summa summarum nie obyło się bez dramatów i strat - w postaci stłuczonej / wgniecionej wielkiej ozdobnej w złoto (najładniejszej przy tym) bombki, którą Safina totalnie znokautowała (lecąc wraz z nią na zbity pysk ze stołu na podłogę)... Cieszy przynajmniej fakt, że jednak buźka lalki się nie obiła a bombka...cóż i tak nie da się takich kruchych ozdób trzymać na wierzchu jak się ma trzy koty (wprawdzie niepsotliwe i spokojne, ale jednak wpychające kudłate zadki gdzie popadnie i wykazujące się raczej umiarkowaną wyobraźnią przestrzenną ;p ).
 
Do ZAKĄTKA zapraszam na inną niekwestionowaną  Królową, tym razem popu :) - na Madonnę i jej świetny utwór (jedną z moich najulubieńszych jej piosenek) z tekstem, który również osobiście  mnie rozwala:

You only see what your eyes want to see
How can life be what you want it to be?
You're frozen
When your heart's not open
You're so consumed with how much you get
You waste your time with hate and regret
You're broken
When your heart's not open
Mmm-mm-mm... If I could melt your heart
Mmm-mm-mm... We'd never be apart
Mmm-mm-mm... Give yourself to me
Mmm-mm-mm... You hold the key
Now there's no point in placing the blame
And you should know I suffer the same
If I lose you
My heart will be broken
Love is a bird, she needs to fly
Let all the hurt inside of you die
You're frozen
When your heart's not open
Mmm-mm-mm... If I could melt your heart
Mmm-mm-mm... We'd never be apart
Mmm-mm-mm... Give yourself to me
Mmm-mm-mm... You hold the key
You only see what your eyes

 I nie byłabym sobą, gdybym nie pokusiła się o wyszukanie i zaprezentowanie Wam coverów tej piosenki, zwłaszcza metalowych, of course :)! Ten bardzo nastrojowy, w zwolnionym tempie, delikatny,  jak na heavy metal:
I ostrzej, bardziej dynamicznie (w podobnym stylu co "Evanescence"  albo jeszcze bliżej mu do"Within Temptation" moim zdaniem):
I na gitarę elektryczną  (MNIAM !!! ):


I z całkiem innej pary kaloszy- remix taneczny:
I kolejny, w podobnym guście:
 

I na koniec słodka instrumentalna wersja, którą najbardziej polecam :
 


Pozdrawia Was Selinka :)