Witajcie!
Zabrałam dziś ISANĘ na szybki spacer na skwerek. Większość zdjęć robiłam zupełnie na ślepo, na czuja, bo słońce oślepiało mnie z każdej strony. Nie da się więc ukryć, że ujęcia są naprawdę słabe, prześwietlone i byle jak wykadrowane. No cóż, lepszy rydz niż nic.
ISANA ostatnio pokazywała się w zimowej odsłonie TU. A dziś bardziej na letniaka.
ISANA była też ze mną w kinie na filmie "Barbie". Co zaskakujące dla mnie to to, że mimo iż upłynęło kilka tygodni-wciąż nie wiem co mam o tym filmie sądzić, jakoś nie dotarł do mnie, wyszłam rozczarowana, że nie wzbudził ani zachwytu ani nie poruszył emocjonalnie. Mam w sumie mieszane uczucia. Nie potrafię jednoznacznie określić, czy mi się podobał ( i za co), czy nie. Zdecydowanym plusem jest niewątpliwie gra aktorska, przynajmniej co do tego nie mam wątpliwości. Najwyraźniej, powinnam ten film obejrzeć ponownie za jakiś czas , może wtedy do mnie dotrze.
No to wrzućmy chociaż do ZAKĄTKA fajną piosenkę Duy Lipy z tego filmu :)
I chyba powinnam się nauczyć tego tańca :)
Pozdrawiam,
Selinka.