Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 26 lipca 2021

ERIN WŚRÓD RUMIANKU

 Hej!

Zapraszam na sesję panny fashionistas 168. 

Jest to lalka wzbudzająca u mnie różne emocje. Nie przepadam za lalkami z kolorowymi włosami, co nie znaczy, że unikam ich całkowicie. Włosy tej panny jednak na żywo są w jeszcze intensywniejszym kolorze niż wydaje się to na zdjęciach. I niestety z podłej jakości materiału. Robią jednak wrażenie, które potęgowane jest dodatkowo przez niezwykle intensywne błękitne spojrzenie, do tego stopnia, że nie da się tej lalki nie zauważyć. Lubię sympatyczną buźkę o moldzie Neysa i przyznaję, że ta jej odsłona jest wyjątkowa. Moje spostrzeżenia są takie, że korzystniej wychodzi ona na zdjęciach niż wygląda w realu.

Moja ERIN założyła sukienkę o niebanalnym kroju we wzorek w nożyczki - dzieło Mala-moda-dolls. Pozbawiłam ją za to wielkich plastikowych kolczyków kół, bo nie pałam uczuciem do plastikowej biżuterii. Zabrałam ją na spacer na wał nadwiślański ozdobiony obficie delikatnym kwieciem rumianku. Już przy pierwszym zdjęciu buty (srebrne półbuciki na płaskim obcasie) zawieruszyły się wśród roślinności, ale nie dałam za wygraną i udało mi się je odszukać. ERIN na szczęście nie miała mi wcale za złe, gdy zaproponowałam jej sesję na bosaka. Zaczęła wesoło pląsać pośród kwiatów :)


 Myślę, że fajnie zagrały tutaj ostre barwy to zderzające się ze sobą, to sobie podobne: biel sukienki i rumianków, błękit nieba i tęczówek ERIN, wściekła czerwień jej fryzury.
























 
A potem zmiana kolorystyki i ujęć:




A w ZAKĄTKU trochę bębnienia na dziś. Ach, jakby tak można było wytłuc wszystkie złe emocje o bęben....

 



Pozdrawiam,

 Selinka

sobota, 24 lipca 2021

MANUELA IN RED

 Cześć !

Dziś czwarta część sesji panien Louboutin w jednobarwnych stylizacjach selinkowych. Przyszła pora na MANUELĘ czyli barbie Holiday 2017. Jakoś wybitnie nie mogę jej dać odpocząć od czerwieni, bo jeśli pamiętacie również w czerwonościach wystąpiła w jesiennej sesji TU. Narzekałam wtedy na jej niefotogeniczność ale albo jej albo mnie się coś odmieniło, bo dziś nie powiem na jej temat złego słowa :) A bohaterem dnia był taborecik. Jest niestety plastikowy  a więc lekki i nie raz i nie dwa wyrżnął się "na glebę" razem z modelką. No cóż, nic nie jest doskonałe ;p Zawsze też uważałam i nadal tak czuję, że róż i czerwień antagonizują ze sobą nawzajem, czy też pasują jak wół do karety, ale sesja miała być jednolita i wspomniany ręcznik frotte w tle niejako scala wszystkie jej elementy. Eksperymentujemy z kolorami i wszystkim co się da (w lalkowym sensie) ;p

 MANUELA ubrana jest w czerwony staniczek, szorty, takąż kurteczkę, malinowe kozaki a na szyi ma czerwone korale. Włosy również u niej ściągnęłam wysoko gumką, którą zakryłam spinką z czerwoną kokardą. 

 



 







 






I na koniec podsumowanie, wszystkie dziewczyny razem:



 A dzisiaj w ZAKĄTKU piosenka o czer..., nie, nie o czerwieni, o czerni ! Słowa są bardzo ciekawe a sama piosenka była szczególna dla Kogoś, kogo już tutaj nie ma i teraz bardzo wpisuje się w mój obecny klimat... A więc : "czarno wszystko widzę, bo czarne mam myśli"... Mimo wszystko polecam :) Można przekaz potraktować z przymrużeniem oka.

Pozdrawiam,
 Selinka
 

środa, 21 lipca 2021

NAYSI IN PINK

 Hej!

 Pora na obiecaną sesję NAYSI, czyli barbie pumy. Odpowiednią oprawą dla tak delikatnej urody jest moim zdaniem róż w pudrowych odcieniach i nasyceniach. Tłem do sesji stał się duży kąpielowy ręcznik frotte a ozdobnikiem bukiet dwubarwnych goździków, które w tym roku szturmem zdobyły moje serce. NAYSI prezentuje się w  topie bez ramiączek, szortach, futerkowej etoli i wysokich "sznurowanych" kozakach z "dzianinowym" mankietem. Perełki na szyi zupełnie przypadkowo są pod kolor kwiatów :p





 




Następnie NAYSI zaprosiła do wspólnego pozowania NATISE. Są jednocześnie bardzo podobne i bardzo odmienne :) Nawet imiona mają w tym samym stylu, nie tylko stylizacje.










Z tego stołeczka pokazanego na ostatnich trzech fotkach jestem szczególnie zadowolona, bo od wielu miesięcy szukałam jakiegoś nietandetnego taboretu dla barbie a wiedziałam, że warto upolować taki mebelek, bo daje możliwość zastosowania wielu póz. Powyższe moje pierwsze próby sadzania lalek na nim wyraźnie nieudolne, ale potem szło mi już coraz lepiej i stołek stał się głównym rekwizytem kolejnej sesji z udziałem MANUELI. Dla zachęty jedno jedyne na dziś zdjęcie :)

Dziś w ZAKĄTKU muzyka folkowa. Bardzo lubię folk, a dotychczas wspomniałam o tym zaledwie raz przy okazji prezentacji muzyki irlandzkiej. Piosenkę Jeleny uwielbiam od wielu, wielu lat, od Eurowizji 2008. Z tego samego konkursu pochodzi utwór Boaza Maudy. Obydwa pasują mi teraz do osobistej sytuacji... I jakież to przeciekawe języki !!!
 




Pozdrawiam,
 Selinka