Szukaj na tym blogu

czwartek, 30 lipca 2020

SAFINA NA RÓŻOWO

Hejka !
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi.
Szaleję z tempem, post za postem, cholera wie, czy nie próbuję nadrobić straconych lat, gdy ociągałam się ze wstępem w blogosferę ? Trudno, "wytrzymcie" jakoś a jak nie, to wchodźcie w co drugiego czy co trzeciego posta ;p Nie będę sprawdzać listy ;] Choć mam takie zboczenie zawodowe...

Naszło mnie dziś na przegląd generalny zasobów "okołolalkowych". Zgroza, czego się o sobie dowiedziałam-jakie ilości ubranek produkuję sama z siebie i to nieprzymuszana, a może właśnie dlatego, że nie muszę ? Ale o tym akurat "inną razą" cytując koleżankę Inkę :) Prócz rękodzieła chomikuję potężne ilości ubranek "gotowych", oryginalnych firmowych oraz szytych i dzierganych przez inne, bardziej utalentowane niż ja osoby.

Tym sposobem odkryłam komplecik paolkowy, jeszcze nieprzymierzany, który w mgnieniu oka przywiódł mi na myśl Safinę. ( A pamiętacie, że bidula siedzi u mnie w pudle goła i niewesoła). Musiałam się przekonać, jak będzie jej pasować ten zestaw. 
Ano zobaczmy zatem:












Oczywiście w ogóle nie planowałam dziś sesji z tą panną, wcisnęła się nachalnie, ale nie dałam rady jej się oprzeć... 

Jako ciekawostkę załączam zdjęcie oryginalnej paolki w dedykowanym jej stroju (który kupiłam bez lalki-w końcu ileż można mieć paolek !!! ). 

                                             zdjęcie z internetu

Safinie dołożyłam jeszcze jedną spódniczkę tu-tu, a każdą z trzech założyłam... niżej niż poprzednia by efekt sprawiał wrażenie dłuższej, złożonej z osobnych falban. Taka ściema ! Jedna mitenka mi się gdzieś zapodziała, ale cicho tam, może autor miał właśnie taki zamysł ? Kolanówki też jej umościłam dziwnie, ni-w-pięć-ni-w-dziewięć, ale to już z rozmysłem-a co, wolno mi mieć taką zachciewajkę ;D

Pozdrawiam serdecznie,
 Selinka :)

środa, 29 lipca 2020

PIERWSZA SESJA W PLENERZE

Witajcie !
Tak, tak, dokładnie-to moja pierwsza sesja zdjęciowa poza zaciszem własnych pieleszy, przekroczenie strefy komfortu a więc wielki krok w kierunku nieokiełznanego lalkowania wśród pięknych okoliczności przyrody. Czego Wam zawsze ukradkiem zazdrościłam ;/

Się okazało, że taka wyprawa nie tylko wyciąga skutecznie z domu (jest cel i motywacja) ale też pomaga odkrywać moje nowe miejsce zamieszkania. Białołęka, a dokładnie jej ostateczny kraniec, niby takie zadupie nijak mające się do ę-ą Warszawy a jednak świetnie, powiadam rewelacyjnie skomunikowane z resztą stolicy (nie ma nic lepszego ponad tramwaj i metro osiągalne poniżej 15 minut!), to jedna strona medalu. Druga to tereny zielone, lasek, Wisła, kanał Żerański, wał nadwiślany, pola, bezdroża... I dziś udało mi się wreszcie przyjrzeć temu dobru z bliska ;p

Na towarzyszki wyprawy i gwiazdy dnia wybrałam dwie barbiochy hybrydy na ciałkach WWE: rudą DOROTĘ (fashionistas 122) oraz granatowowłosą TATIANĘ (fashionistas 143). Bardzo lubię te muskularne ciałka sportsmenek, ponieważ są sexi, mają dobre proporcje i są nienajgorzej artykułowane, choć oczywiście daleko im do doskonałości mtm. Również nie wszystkim lalkom służą, bo są dość masywne i drobna główka zupełnie się do nich nie nadaje. Niemniej jednak uważam, że główki WWE wyglądają chyba najgorzej na swoich oryginalnych, czyli również WWE, ciałkach. Z powodu kanciastych, ostrych rysów twarzy, wystających podbródków, które sprawiają, że szyja wydaje się krótka a głowa wyciągnięta do przodu. Najlepsze zatem dla ciałek WWE są łepki okrągłe, pulchne, pyzate i raczej okazałe :)

Oprócz zamiany ciałek obie dziewczyny mają podcięte włosy, Dorota wycieniowane wokół twarzy plus wycięta grzywka a Tatiana asymetrycznie podcięte z długości.

A teraz ziuuuuuu: zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia ! Pierdyliard i jeszcze trochę :))))






sobota, 25 lipca 2020

KOPCIUSZEK - CINDERELLA

Hejka, 
Ostrzegałam, że niebawem wracam z kolejnym postem, więc skarg i zażaleń nie przyjmuję do wiadomości ;0)
Kopciuszków takich jak mój naoglądałam się na Waszych blogach - i zawsze z prawdziwą przyjemnością.
 Ta lalka jest wyjątkowa. Bardzo mało lalkowa a przez to nader ludzka. Wiem, wiem, wzorowana na aktorce, ale nie pomnę której. Mina nadąsana jeszcze dodaje jej uroku. Poniższe zdjęcia wyszukane w internetach:


Gdy tylko wpadła mi w oko na Allegro, a było to już całkiem dawno, kupiłam ją bez wahania, bo cena jak na taki rarytas była całkiem przystępna a dziewczę posiadało nawet oryginalną sukienkę. Którą: błękitną balową czy weselną? Nie jestem pewna. Dziwne? Ano nie jak się weźmie pod uwagę pewną prawidłowość dotykającą mnie dosyć często-przedmioty trafiają mi się parami. I tak w przeciągu bardzo niedługiego czasu stałam się szczęśliwą posiadaczką drugiej takiej panny wylicytowanej niemal za bezcen. Dziewczyny różniły się nie tylko sukniami, ale i włosami. Ostatecznie wybrałam tą, która ma mieniące się nitki we włosach a drugą puściłam w świat uszczęśliwiając kogo innego. I walnęłam babola totalnego dokładając Kupującej ze szczodrego serca również drugą kopciuszkową kieckę za friko. A, trudno ;p

Tym sposobem mój Kopciuszek przestał być bajkową księżniczką, otrzymał swojskie ciuchy i szczególnie bliskie memu sercu imię KORNELIA.
Wyjątkowo uroczo jej w tej stylizacji moim skromnym zdaniem :) . Z Kornelią łączy się jeszcze jedna przygoda a raczej fart nie z tego świata ! Z głupia frant stałam się bowiem posiadaczką najtrudniej dostępnego i wielce pożądanego przez kolekcjonerów ciałka barbie mtm Azjatki Purple Top (czyli tego o najbledszej karnacji) . I to za jedyne .... 40 zł z odbiorem osobistym ! Od razu bez wahania rarytas ten został dedykowany mojej Cinderelli, czyli Kornelii właśnie :)

To tyle na dziś, moi drodzy.
Selinka
 

czwartek, 23 lipca 2020

BARBIE ZODIAC

Hej, hej !

Wspomniałam wcześniej, że mam ogromną słabość do lalek barbie o klasycznie szlachetnym moldzie Mackie. Z tego powodu mam ich całkiem sporo w swojej kolekcji. Szczególnie cenię sobie Mackie brunetki i rude, ale przecież ogólnie blondynek u mnie jest stosunkowo mało. 

Dziś skupię się na przedstawicielkach serii Zodiac, reprezentujących znaki zodiaku. Horoskopów nie czytam i nie przywiązuję wagi do tego, czy i jaki wpływ może mieć moment narodzin na osobowość i los człowieka. Same lalki z tej serii są piękne, lecz podobne jedna do drugiej; różnią się kolorem włosów (ach te pasemka !), odcieniem cery i barwą sukni oraz futrzanej etoli. Europejskiej urody panny mają również swoje ciemnoskóre odpowiedniki.

                     Zdjęcie z internetu, zestawienie zbiorcze barbie zodiak
                                         dostępnych w sieci Walmart.

Udało mi się dopaść trzy przedstawicielki tego urokliwego teamu i wydaje mi się, że tą ilością czuję się w pełni zaspokojona  :) Wszystkie trafiły do mnie z drugiej ręki, dwie w oryginalnych ciuszkach, których się pozbyłam (albo i nie do końca?), w każdym razie puchate boa zostały, bo kocham taki lalkowy przepych ;p Każda z tych panien otrzymała ode mnie na wstępie naszej współpracy ciałko model muse, które uważam za idealne dla nich, gdyż smukła główka z długimi zaczesanymi do góry włosami prezentuje się najkorzystniej na iście łabędziej szyi. Inna sprawa jakiej jakości jest rootowanie- a jest ono raczej dramatyczne (czyli oszczędna ilość kosmyków, co zawsze doprowadza mnie do szału, niezależnie od dedykowanej czy modernizowanej fryzury). 

Oto dwie moje panny, w codziennych strojach.
                                  Barbie Zodiac Cancer (na pewno) i Leo (???)
Nazwane przeze mnie SAVIA i AIDA.

Trzecia to barbie Taurus, lecz muszę się ratować tymczasowo zdjęciem wyszukanym przez google grafika zanim ufocę własną pannę. Moja lalka oczywiście identyczna i jak jej poprzedniczki na wątłym ciałku modelki. Dostała na imię RAISA.
                                                   Zdjęcie z internetu.

To tyle i do usłyszenia niebawem :)
 Selinka.

sobota, 18 lipca 2020

MARCEL I SPÓŁKA

Hej Wam !

Dziś post o Marcelku, paolkowym chłopczyku ... zrobionym z dziewczynki (tzn tylko powierzchownie, gdyż za poważne operacje, takie jak lalkowa zmiana płci to ja się nie biorę) ;p

Paolkowi chłopcy istnieją, a owszem, ale nie jest ich zbyt wielu. Jest Luis i Vincent , obaj z moldami Carol.
                                   Oto Vincent w ubranku sportowym. Zdjęcie z internetu.



                              Luis w ubranku marynarskim. Zdjęcie z internetu.

Tegoroczny wypust wzbogacił ich zasób o murzynka z ... błękitnymi oczami (bzdura) oraz "ryżego" łobuziaka z szelmowskim uśmiechem, którego szanowna koleżanka Inka przetegowała w drugą stronę, czyli w dziewczynkę Tolę.

                                     Rudy Chris  (mold Cleo) prezentuje się tak:
                   A powyżej murzynek na tym samym moldzie. Obydwa zdjęcia z internetu.

Pora na mojego Marcela. Produktem wyjściowym została dziewczynka o mahoniowej barwie włosia i z moldem Nora. Na tym moldzie chłopców oryginalnych brak, stąd mój pomysł na własny projekt. Laleczka ma numer 14826 i nie jest w Polsce dostępna.


 Marcel wyszedł mi tak:

Mam wątpliwości, czy nie skrócić jeszcze tej fryzurki, by było bardziej po męsku. Dla tych, którzy boleją nad popsutą lalką, informacja taka, że jest jeszcze u mnie druga dziewczęca wersja tej samej lalki-wycięłam jej grzyweczkę i wymieniałam na brązowe oczka. I nazwałam Marcysia :) .
Kiedyś tam pokażę i Marcyśkę i dziewczynkę Bercię zrobioną z ciemnoskórego chłopca .

Tymczasem przemyśliwam nad zrobieniem sobie chłopczyka z azjatyckim moldem  Liu, bo takowego jeszcze na rynku nie ma :)

Nie podoba mi się tylko, że oryginalni chłopcy są bez rzęs, dlatego mój Marcel nie został ich pozbawiony.
Pozdrawiam Was i do następnego lalkowego :)
Selinka

środa, 15 lipca 2020

KOMPLECIKI DLA PAOLKI

Witajcie !
 Ponieważ wspomniałam, że coś-niecoś tworzę dla paolek (wyłącznie dla nich jak dotąd), wypadałoby pokazać choć mały skrawek moich uszytków.

Dziś po pierwsze komplecik wykonany ze skarpetek, składający się z sukienki, czapki i zakolanówek. Ogromnie podoba mi się ten wesoły skarpetkowy wzór :)



Drugi komplecik to golfik i rajstopki wykonane z bordowych skarpetek oraz spódniczka uszyta z dziewczęcej bluzeczki. Uwielbiam taki głęboki odcień czerwonego wina i kwiatowe motywy. Dodatkowo te kolory współgrają z kolorem włosków laluszki. (Akurat tak się złożyło, że obie paolki dziś prezentowane mają dwubarwne włosy).

Co do samego szycia-szyję wyłącznie ręcznie, choć należę do rodziny pełnej kobiet biegle posługujących się maszyną do szycia. Nie jest to też w żadnym wypadku szycie "na poziomie", ale czysta amatorszczyzna, eksperymentowanie jak u kilkulatki próbującej niewprawnie zmajstrować coś dla lalki. Ale cieszy ! I ciągnie mnie do tego :)

Oczywiście powstała cała mnogość skarpetkowych- i nie tylko- zestawów, które stopniowo będę tu przedstawiać. Posługuję się też-równie mało sprawnie jak igłą-drutami i szydełkiem i z taką samą ochotą dziergam dla lalek. Z lepszym lub gorszym skutkiem ale z identycznym zamiłowaniem :D

Pozdrawiam Was i do następnego spotkania :)
 Selinka