Szukaj na tym blogu

niedziela, 22 sierpnia 2021

DZIEWCZYNY NA SPORTOWO

 Hej!

Dziś bohaterkami posta będą dwie przeciętne  dziewczyny ubrane na sportowo. Niewidywane na innych blogach, a szkoda, bo myślę, że są przyjemne dla oka i fotogeniczne. Szatynka z moldem Raquelle to KASIA - fashionistas 149, oryginalnie grubcia w zielonej sukience w czarne groszki. Wycięłam jej ukośną grzywkę. MAGDA, barbie z moldem goddess to też fashka, o numerze 76 i również w zamyśle puszysta panna. Obie mają duże, ciemne, brązowe oczy i identyczną cerę. Dostały ode mnie ciałka mtm od barbie Kiry bmr, która jako jedyna ma żółtawy odcień ciałka. Zanim to nastąpiło obie główki walały mi się przez jakiś czas w postaci bezcielesnej ;/

Dziewczyny pozują w komplecikach od mosso21. KASIA ma jednoczęściowy kombinezon  z różową wstążką a MAGDA legginsy i bluzę na krótki rękaw z kapturem (kocham kaptury!!!). Oba zestawy z tej samej dzianiny, w tej samej kolorystyce; a propos - czy pisałam już jak ogromnie przepadam za bielą i jej wariacjami w ubrankach?

Jako tło występuje moja wzorzysta koszula oraz czarny kosmaty sweter :) 

 Zapraszam:

 




















Nie wiem, czy dobrze mi się zdaje, ale chyba nad wyraz dokładnie i bezbłędnie udało mi się uchwycić ludzkie pozy tym razem. I prawie ;p uniknąć odbicia światła w oczach lalki. Brawo ja :D

 Do ZAKĄTKA zapraszam na coś rzeczywiście związanego z naszym wspólnym hobby, na makeovery i customy! Czyli to, co lalkowe tygrysy kochają nad życie!

 


Och, można nigdy nie przestać, tak ciężko się oderwać!

Pozdrawiam,

 Selinka.

sobota, 21 sierpnia 2021

TANIEC I COŚ JESZCZE...

 Witam Was serdecznie!

I zapraszam na spam zdjęciowy w klimacie romantycznym. Uwielbiam sesje tego typu u Was, również z tańcem w tle, a od czasu do czasu  sama mam potrzebę upitraszenia czegoś w tym stylu. Mam nadzieję, że dzisiejsza "potrawa" okaże się smaczna, strawna i przyjemna dla "podniebienia"(czyt.  "wzroku"). Składniki dania to przepiękna, wręcz moim zdaniem powalająca urodą i nadspodziewanie udana panna z serii Collector's Signature Looks o nowym moldzie Lina 2020. Za całą tą serię skłonnam bić Mattelowi pokłony, ale już ona to istny  creme de la creme! Ochy i achy, czapki z głów, peany i ody do jej urody ;p Też tak macie??? 

Dostała ode mnie na imię...HENNESSY. Tak, tak, dokładnie jak pewien uderzający do głowy napój ;p Mnie z jej powodu uderzyło zdrowo, wręcz mało co głowy nie urwało ;D A jako ciekawostka podam znaczenie tego imienia : "The name Hennessy is primarily a gender-neutral name of Irish origin that means One Strength, Energy. Irish/Scottish surname. It is the anglicized form of the Celtic name, meaning "descendant of Aonghus".

 No to przejdźmy dalej. Drugim smakowitym kąskiem jest ken SIMON (Jacob ze "Zmierzchu"). Nawet nie musiałam go przebierać po ostatniej sesji ;0) 

HENNESSY i SIMON "przyprawieni" zostali odrobiną burgundu jak dobrym czerwonym winem. Znaczy się ich stroje są koloru ciemnej zgaszonej czerwieni, a żeby lepiej "smakowało" są w paseczki i kropeczki. Byłam pewna, że co do butów, to nie ma szans znaleźć czegoś pasującego odcieniem, ale nic z tego - ku mojemu zdumieniu w moich przepastnych zasobach udało się wyszukać bordowe szpileczki!

Jaki taniec tańczy ta para - nie mam niestety pojęcia. Lecz chyba mi się nie zdaje, że oboje sobie "posmakowali"? Miłość ?!

 Przegadana sesja!!! Dość tego.

Oto oni: SIMON i HENNESSY. 























Mam nadzieję, że smakowało i nie było przesytu.

Do ZAKĄTKA zapraszam na walca w wykonaniu Lindsey Stirling (to chyba mój ukochany utwór tej wspaniałej artystki!):


 I drugi, cudowny, energetyczny, z nieco pikantnym tańcem w teledysku, o tytule "The Arena":


 Pozdrawiam,

 Selinka.


 

środa, 11 sierpnia 2021

KENTIANA NA SPACERZE

 Witajcie!

KENTIANA to barbie Brooklyn Big City Big Dreams GXT04 z nowym facemoldem, przypominającym pogodny i przez to bardzo lubiany przeze mnie Carnaval. Ujęła mnie nie tylko serdecznym uśmiechem, wielkimi oczyskami ale i milionem czarnych warkoczyków! Z sukienki, w którą była ubrana odcięłam tylko górę (srebrny top ze wzorem w szachownicę) i dobrałam do tego srebrzyste spodnie z dżetami i ozdobnymi przeszyciami oraz srebrne trapery z brokatem. KENTIANA otrzymała imię... hoi czyli rośliny zwisającej/pnącej, jednego z moich ulubionych gatunków. Nawet ciałko mtm już na nią bezgłowe czekało, kupione "na wyrost" z rozpędu. KENTIANA podobna jest do innej mojej lalki, o imieniu KESHIA (barbie fashionistas 144), której sesję prezentowałam TU. Obie warkoczykowe oraz wyszczerzone :)

 Na spacer poszłyśmy jak zwykle wałem nadwiślanym, ale dołem, nie grzbietem.  Do wału najpierw przechodzi się przez mini lasek, gdzie panna trochę popozowała:

 








 

Potem doszłyśmy do miejsca, w którym stoi wóz i altana. Nie robiłam jeszcze sesji zdjęciowej na ich tle, więc dziś skorzystałam z okazji, że się chmurzyło a spacerowiczów i uprawiających sport było niewielu. Nawet zaczęło padać ale ja przecież miałam dach nad głową! A KENTIANIE wręczyłam bukiecik żółtych kwiatków aby dodać fotkom trochę koloru :)


 










 
A tutaj było ogrodzenie z desek co dało ciekawy kadr z polem żyta w tle - znakomite miejsce by stabilnie ustawić lalkę, która trzymała pion ... kokiem na czubku głowy ;p Tak, tak. Nie że pomyłka. W Warszawie dość blisko mego bloku rośnie sobie żyto. Jest też zagroda z dwoma... wielbłądami. A co. Ktoś powie, phi, Białołęka, jaka to znów Warszawa?! Szczerze-najlepsza część stolicy pod całym mnóstwem względów. A zawsze byłam miłośniczką Mokotowa. I nadal jestem. Ale jakbym miała wybierać, gdzie kupić mieszkanie, to wolałabym jednak Białołękę :) Takie w sumie zadupie a jak świetnie skomunikowane z centrum! I kontakt z naturą bliski. Ale dosyć tych dygresji.





Na koniec o mało co nie wlazłam wprost na lochę z warchlakami... Ale dziki były też "chlebem powszednim" na Czerniakowie, biegały po ulicach, nie tylko przy Jeziorku Czerniakowskim.





 No to pora na ZAKĄTEK a w nim instrument, który stał się ostatnio moim  odkryciem, zakochałam się w jego brzmieniu.

 



Pozdrawiam,

 Selinka.