Szukaj na tym blogu

środa, 8 lipca 2020

BARBIE FASHIONISTAS 144

Witajcie znowu !

Bohaterką niniejszego wpisu jest barbie o długich czarnych cieniutkich warkoczykach.
Pojawiła się u mnie, gdyż jak pamiętacie, ciemnoskóre barbie miały mnie kompletnie nie interesować...
Jest to świeża linia lalek z tego roku, jeszcze jej u nikogo na blogu nie zaobserwowałam, być może Was też drażni jej różowy kolor szminki, na który ja osobiście u ciemnoskórych lalek mam uczulenie. Do warkoczyków - odwrotnie - mam słabość ogromną, do uśmiechniętych pogodnych buziek nie mniejszą, więc musiałam się na nią skusić. Uznałam tylko, że kiedyś tam, jak będzie okazja, kolor ust trzeba jej będzie zmienić. 

Tymczasem od samego początku wiedziałam, że u mnie musi dziewczyna schudnąć w rekordowym tempie i porządnie się przy tym rozruszać. Ponieważ panna okazała się niestety leniwa co do uprawiania jakiegokolwiek sportu (toćka w toćkę jak jej świeżo upieczona właścicielka), a jednocześnie cwana i przebiegła-ani się obejrzałam, jak bezczelnie porwała  zajęte przez inną lalkę ciałko mtm o jednym z najtrudniej dostępnych odcieni skóry, czyli od Ashy yellow top. 

Dostała na imię KESHIA, zamieniła (za moimi plecami ) te swoje nieszczęsne, ohydne ubranka, w jakie Ojciec Mattel ją odział na ciuchy jakiejś nowej koleżanki. Wskoczyła zadowolona na różowy fotelik z Flying Tiger, zaczęła przyjmować rozmaite pozy i kazała się focić.... Ha, no i cóż było robić.....
                                   Było tak oryginalnie-zdjęcie z internetu.

 A teraz jest tak:


Very sorry za ilość zdjęć, no cóż, modelka naciskała na mnie, żeby aż tyle koniecznie załączyć... Apodyktyczna bestyjka !
Pozdrawia Was Selinka :) (A się zrymowało się ;p )