Hej!
Zapraszam na sesję panny fashionistas 168.
Jest to lalka wzbudzająca u mnie różne emocje. Nie przepadam za lalkami z kolorowymi włosami, co nie znaczy, że unikam ich całkowicie. Włosy tej panny jednak na żywo są w jeszcze intensywniejszym kolorze niż wydaje się to na zdjęciach. I niestety z podłej jakości materiału. Robią jednak wrażenie, które potęgowane jest dodatkowo przez niezwykle intensywne błękitne spojrzenie, do tego stopnia, że nie da się tej lalki nie zauważyć. Lubię sympatyczną buźkę o moldzie Neysa i przyznaję, że ta jej odsłona jest wyjątkowa. Moje spostrzeżenia są takie, że korzystniej wychodzi ona na zdjęciach niż wygląda w realu.
Moja ERIN założyła sukienkę o niebanalnym kroju we wzorek w nożyczki - dzieło Mala-moda-dolls. Pozbawiłam ją za to wielkich plastikowych kolczyków kół, bo nie pałam uczuciem do plastikowej biżuterii. Zabrałam ją na spacer na wał nadwiślański ozdobiony obficie delikatnym kwieciem rumianku. Już przy pierwszym zdjęciu buty (srebrne półbuciki na płaskim obcasie) zawieruszyły się wśród roślinności, ale nie dałam za wygraną i udało mi się je odszukać. ERIN na szczęście nie miała mi wcale za złe, gdy zaproponowałam jej sesję na bosaka. Zaczęła wesoło pląsać pośród kwiatów :)
A w ZAKĄTKU trochę bębnienia na dziś. Ach, jakby tak można było wytłuc wszystkie złe emocje o bęben....
Pozdrawiam,
Selinka