Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 października 2021

AVA

 Cześć!

Jesienna sesja dzisiaj, spontanicznie powstała. Chwilowy przerywnik wśród anielskich wcieleń. Zwykła ruda dziewczyna na spacerze w plenerze. Wpadła mi dziś pod nożyce i uciachałam jej cieniowaną fryzurkę z dłuższym tyłem. Zaraz, zaraz, ale o kim mowa? To barbie stardoll na ciałku mtm, bo o ile szczerze zachwyca mnie jej oryginalne, bardzo proporcjonalne ciało, o tyle nie przemawia do mnie jego całkowita sztywność. Dziewczę zyskało więc ruchomość i imię AVA i w nowej odsłonie prezentuje się w ubrankach od Shyness (Angeliki ). Jest to zielony płaszczyk i z tego samego materiału rybaczki, biała koszula w drobny wzorek, do tego dobrałam brązowe kozaki, kapelusz, okulary w białych oprawkach i torebkę z materiału.

Zapraszam do oglądania i zostawienia swojego komentarza pod postem.

Oto AVA na osiedlowym uroczo zagospodarowanym mini ogródku przed punktem fryzjerskim. Łatwo nie było, cykałam foty niemal na oczach mieszkańców i przechodniów, w dodatku kilka metrów zaledwie od własnego bloku. Ale jakoś nikt się nie czepnął  co ja tak kucam i kicam  a jeśli pukał się w czoło, to pukał się w milczeniu i nawet tego nie widziałam zajęta foceniem.


 





















To skoro dobrnęliśmy do końca to proponuję cudowną piosenkę w ZAKĄTKU. Ochy i achy z mojej strony. Bardzo nastrojowa, pełna cierpienia, melancholii, rozpamiętywania, liryczna i wzruszająca. Czyli w sam raz dla mnie . Znaliście ją już ? Ja ją zapętlam po kilkadziesiąt razy...


 Pozdrawiam,

 Selinka.