Cześć !
Jest w Płocku taki starusieńki urokliwy skwer, którego nawet nie da się nazwać parkiem. Rosną na nim dziesiątki ogromnych kasztanowców. Miejsce to pamiętam ze swojego wczesnego dzieciństwa, zwłaszcza że skwerek był po drodze do mojego przedszkola. Już jako czterolatka uwielbiałam przechadzać się po wydeptanych alejkach, a jesienią ciągnęłam tam rodziców na połów kasztanów. Kocham drzewa, szczególnie te potężne jak dęby, sekwoje, baobaby i kasztanowce właśnie. Mam też ogromny sentyment do płaczącej wierzby i do uroczych delikatnych brzóz. Poza tym zachwycam się drzewami iglastymi. W sumie, to jestem miłośniczką każdego gatunku drzewa.
Dzisiaj zaciągnęłam w to swoje szczególne miejsce pannę ISHĘ, która wdziała śliczny zielony kombinezon i srebrne dodatki. ISHA musiała wytrzymać ze mną podczas sesji niewiarygodnie długo, gdyż jeszcze chyba żadna lalka nie została przeze mnie tak zawzięcie obfotografowana. Cóż-nie znoszę króciutkich sesji ani mizernych ilości fotek... Więc będzie ich milion sześćset tysiąc dwieście ;p
W tle pomnik Władysława Broniewskiego. |
Inna wersja :
Po angielsku ale nadal ostro:
Pozdrawiam,