Hejże hej , hejże ha!
Ruda Millie razy dwa !
Ponieważ DANUSIA Wam się bardzo spodobała, pozwolę sobie wrzucić kolejną sesję z jej udziałem, w innej stylizacji. I z siostrą bliźniaczką, DOSIĄ, również rudowłosą Millie, ponad wszelaką wątpliwość.
DOSIA to Barbie fashionistas nr 47 - Kittie Cutie, oryginalnie na ciałku petite (którego nie trawię) a u mnie chwilowo z braku bardziej odpowiedniego na dosyć dziadowskim, bo o sztywnych rękach i o zbyt ciemnym odcieniu-ale to rozwiązanie tymczasowe i moim zdaniem lepsze od petite .
Obie dziewczyny różni odcień włosów-bardziej ogniste z jasnorudymi pasemkami u DOSI, nasycone, wpadające w mahoń u DANUSI. DOSIA ma piegi. Makijaż też ciut odmienny.
Dziewczyny prezentują sukienki-jakżeby inaczej-z pracowni krawieckiej KAMELII :)
Ubrałam je z zamiarem zabrania w malownicze plenery - bez konkretnej wizji sesji. Okazało się, że zawędrowałyśmy razem na skałki nad Wisłą (pamiętacie-Białołęka) i owa stylizacja nie do końca wydaje się praktyczna. Panny jednak chętnie współpracowały i nie narzekały, że muszą pomykać po skałkach w szpileczkach i długich sukniach.
Nic to, że buty spadały im z nóg raz po raz, paski od sukienek się rozwiązywały, włosy plątały, lalki spadały na pysk co i rusz lub dla odmiany zsuwały się z głazów, etui od komórki przeszkadzało w co drugim zdjęciu majtając przed obiektywem a ja balansowałam na wielkich kamieniach zadkiem w kierunku Wisły, nad samą wodą (nie umiem pływać !!!), czasem pod słońce, sama przybierając wielce malownicze (inaczej) i wdzięczne (niekoniecznie) pozy, ku uciesze odległych (na szczęście) i nielicznych (tym bardziej na szczęście) moczycieli kijów z żyłką… Zawzięłam się jednak i sesja powstała i to o dziwo bez najmniejszego uszczerbku : nie skręciłam kostki, nie rozbiłam komórki o kamole, nie upuściłam lalki do Wisły, nie zgubiłam nawet żadnego lalczynego bucika! Uffff !!! Powiedzcie, czy warto było tak się maltretować ;p na rzecz plastiku.

I pojedynczo. DANUSIA:
I DOSIA (zdrobnienie od Donata):
I na tle Wisły.
I jeszcze:
Pewnie pukacie się w głowę widząc dwa wpisy w tym samym dniu. Ano, przez kilka dni, może tydzień będę "nieczynna" i chciałam wrzucić dzisiejszą sesję niejako "na zapas" :)
A w ZAKĄTKU będzie dziś super ostro, bo mam ostatnio zapotrzebowanie na mocne metalowe brzmienia. Kto nie lubi niech... żałuje ;D
Tribal Ink:
Pozdrowienia!
Selinka :)