Cześć!
Święta za pasem, wreszcie i ja zaczęłam czuć ich bliskość. Udało mi się nawet ubrać choinkę "przed czasem", tj. nie w samą Wigilię, jak to było zawsze u mnie w domu w zwyczaju.
W tym roku wygląda inaczej niż przeważnie, zrezygnowałam z moich ukochanych czerwieni, nietypowo jak na mnie lubującą się w choince "radzieckiej", szkarłatnej z góry na dół. Nie chciałam też wielobarwnego wesołego drzewka jakie podobały/ją się panom w mojej rodzinie. Choinka otrzymała złoto-srebrno-białą oprawę. Inna sprawa, że za ostro poszalałam z anielskim włosem a miało być subtelnie i elegancko. Zamierzam ją nieco lub bardziej konkretnie z niego oskubać, bo wszelka przesada nie służy niczemu na korzyść. Tymczasem choinka stoi ubrana od jakichś 20 minut i pierwsze co, to łaps za paolki i chodu -trza im trzasnąć sesję ;)
Dziewczynki to SHARMINA i SURI (na tym samym moldzie, różniące się kolorystyką cery, oczu i włosów). Ubrały uszyte przeze mnie sweterki i mikołajowe czapeczki.
SHARMI i SURI
Pewnie jeszcze w kolejnym przedświątecznym poście życzenia złożą panny barbiowe, a tymczasem pozdrawiam przedświątecznie,
Selinka !