Szukaj na tym blogu

piątek, 30 kwietnia 2021

SPADAJĄCE KRZESŁA

 Hej!

Zabawę w spadające krzesła każdy chyba zna? Dla tych, co nie kojarzą :  celem gry jest ustawianie wieży z krzesełek, stawianych jedno na drugim w ten sposób, by tylko to stojące na dole dotykało podłoża. Przegrywa ten, komu runie misternie ustawiana budowla. Na swoich zajęciach językowych w stacjonarnej (czyt. odległej) rzeczywistości grę tę chętnie wykorzystywałam do celów przećwiczenia danej struktury gramatycznej czy leksyki. 

No ale nic to, teraz smętnie i bezproduktywnie zalegającą na półce zabawkę dorwały moje lalki ;p

Zgromadziły mi się wokół  niej cztery barbie Raquelle. Zaledwie cztery z nich, tylko te "czarne", bo w sprawie Raquelle nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Mam jeszcze blond Raquelkę, miętowo-szatynkowo-włosą, opaloną z pasemkowymi loczkami a nawet Raquelle murzynkę. A i to już ekipa po ostrej selekcji, gdyż część tych panien wypatrywałam wyłącznie w celach transplantacyjnych ze względu na nietypowy odcień ciałka, taki różowawy i jego walory "ruchomościowe" a odosobnione główki zacumowane na sztywnych cielesnych powłokach odganiałam dalej w siną dal....

Mój dzisiejszy kwartet to :

1. ZINA - moja pierwsza barbie w życiu (na zdjęciach w kaloszach od bmr Tango)

2. ZUNELIA - pasemkowa lalka, która napsuła mi najwięcej krwi swoim potężnym klejglutem (to ta z przyciętą, wycieniowaną fryzurką)

3. ZEFIRYNA - grzyweczkowa (wyszarpałam jej mieniące się nitki z włosów)

4. ZOYA - u niej najbardziej rzucają się w oczy rzęsy (na zdjęciach w turkusowej spódniczce)

Od lewej: ZINA, ZUNELIA, ZEFIRYNA, ZOYA :)

 


 









A do ZAKĄTKA zapraszam na "takie cóś": Berywam i "Shape of you" :D (nie lubię Eda Sheerana, no sorry, taki już mam klimat ....)


 Pozdrawiam,

 Selinka :)
 

Oj, nie mogłam się powstrzymać.  Wracam i dodaję więcej takich ich smaczków. Osobiście padam z wrażenia. Z hukiem !!! I te różnorodne style muzyczne, mniam !

 


Padnięta z wrażenia Selinka  ;)