Hej !
Paskudny listopadowy spleen wywołuje taka pogoda jak dziś... Dlatego przedstawiam słoneczną, pogodną sesję roześmianej paolci o świetlistym nie tylko uśmiechu ale i oczach i nawet włosach :) Tak na poprawę humoru. LUSIA jako pierwsza paolka załapała się na sesję w plenerze. Uszyłam taki oto komplecik, oczywiście ze skarpet (męskich, hahaha), taki dres w odcieniach pomarańczu. Na nóżkach ma świetne zamszowe trzewiki, za sprezentowanie których wspólnie ogromnie dziękujemy przesympatycznej ofiarodawczyni :0)
No, to by było na tyle. Rozjaśniła troszkę jesienne smuteczki ?
To w takim razie w ZAKĄTKU powinno się znaleźć coś równie pogodnego, energetyzującego, prawda ? Czyli ? Muzyka rodem z .... Bollywood ! Że co ???? NO !!!!
Lubię, owszem. Pomimo kiczu, śmiesznych głosików, niektórych groteskowych figur tanecznych, przerysowanej choreografii, tkliwości, nadmiernego bogactwa kolorów, biżuterii, kwiatów, natłoku ludzi i drobiazgów (w tym słoni ;/ ).
Pozdrawiam,
Selinka