Cześć !
Mnie też jest ogromnie szkoda lipca, bo mimo iż nie lubię lata jako pory roku, a zwłaszcza horrendalnie wysokich temperatur (akurat tegoroczny lipiec był dla mnie idealny), to kocham wakacje a zwłaszcza pierwszą ich połowę.
Dziś o moich uszytkach, nie tyle o "majtkach" co o komplecikach we wzorek , który prześladuje mnie w niezrozumiały dla mnie sposób-nie potrafię przejść obojętnie obok pasiastych skarpetek, no chyba, że są to paski fioletowe;/. W ogóle na stoiskach ze skarpetami dostaję małpiego rozumu, kupuję co ciekawsze (na szczęście nie tylko te w paski ) i wiecznie mam zapasy "na zaś", których nie potrafię przerobić, po czym dokupuję następne pary skarpet...
Łapię skarpetę i w rękach wycinam prosty fason, bez szablonów, na oko, potem najwyżej dopasowuję po przymiarkach. Ubranka, które najczęściej powstają z tych skarpet to proste sweterki-pulowerki i legginsy lub rajstopki. Czasem z jakimiś wariacjami i odstępstwami, dopiero ostatnio mam więcej odwagi w eksperymentowaniu i wymyślaniu nowych krojów. Ale dziś pokażę te podstawowe :)
LUSIA na różowo, MOLLY na zielono, ISIA na żółto i MOXIE na biało.
Kompleciki różowy i żółty są identyczne: golfik i legginsy.
ISIA i LUSIA.
Z tych samych skarpetek z mieniącą nitką (wypatrzonych kiedyś w sklepie Flying Tiger) powstał zestaw zielony z szortami prezentowany przez MOLLY.
Kremowe skarpety z beżowymi paskami są inne. Tym razem uszyłam z nich dla MOXIE rajstopki i oczywiście znowu golf.
Wszystkie dziewczynki mają we włosach perłowe sprężynki ;D
To tyle. Pozdrawiam Was serdecznie !
Selinka :)